Za 2 tygodnie wypadały mikołajki postanowiłam kupić prezenty i wysłać je do domu. Wiedziałam że te mikołajki spędzę sama. Nie ma rodziny nie mam swoich przyjaciół, a Maciek przygotowuję się na Puchar Świata. Dni leciały bardzo szybko ani się obejrzałam już były mikołajki. Oczywiście tak jak co roku rozdawaliśmy sobie na wzajem prezenty w klasie. Dostałam bransoletkę i trochę słodkości po skończonych lekcjach szłam w stronę wyjścia. Moim oczom ukazał się Maciek byłam prze szczęśliwa.
-Co ty tutaj robisz miałeś wylecieć wczoraj?- Przywitałam się dając mu buziaka w policzek
-A wiesz no, nie mogę pozwolić abyś w mikołajki spędziła sama- Uśmiechnął się i z kieszeni wyciągnął malutkie pudełeczko zastanawiałam sie co to może być.
-To dla ciebie-Odrzekł.Otworzyłam pudełko a tam był śliczny wisiorek dwie połówki serca przedzielone na pół.Po czym powiedział:
-To dla ciebie i dla mnie, abyśmy się po tych skokach w nowym roku odnaleźleźć.
-Jest piękny, nie wiem co mam powiedzieć, ale...ja dla ciebie nic nie mam- Zesmutniała mi mina
-Ej...ty masz to co jest najpiękniejsze- I zaczął mnie namiętnie całować. Czułam sie jak w siódmym niebie.Popatrzyłam się na niego i już miałam zacząć mówić gdy mi przerwał:
-Bo ja muszę ci coś powiedzieć...
-Tak?
-Bo wiesz znamy sie już trochę i czasem spotykamy...chciałbym...nie wiem jak to powiedzieć
-Najlepiej prosto z mostu
-Kocham Cię-Po tych słowach łzy miałam w oczach. Czułam motyle w brzuchu i słyszałam jak głośno bije moje serce. Przytuliłam się do niego i powiedziałam.
-Bo wiesz Maciek ja... ja od dawna sie w Tobie kocham
-To dlaczego mi wcześniej nie powiedziałaś?
-Bo nie wiedziałam jak...bałam sie że mnie wyśmiejesz i pomyślisz ze jestem jak każda inna z twoich fanek
-Ej mała...nigdy bym tak nie pomyślał, gdybym uważał cię za jedną z fanek to na pewno by sie z Tobą nie spotykał. -Zaczęliśmy się całować, a potem poszliśmy w stronę internatu. Maciek musiał iść bo musiał przygotować się do wyjazdu. Wiem że na pewno będę tęsknić. Dni leciały i leciały, w końcu była wigilia i sylwester którego spędziliśmy razem z naszą kochaną rodziną w remizie nie daleko naszego domu. Z Maćkiem rozmawialiśmy od 2-3 razy w tygodniu nie było więcej czasu ani ja go nie miałam ani on. Gdy zbliżały się zawody w Wiśle postanowiłam że pojadę. Pojechałam z bratem i jego kumplami. Na miejscu czekał na mnie Maciek przedstawiłam ich sobie, a później z Maćkiem udaliśmy sie do jego pokoju. Leżeliśmy na łóżku i rozmawialiśmy o naszych wakacjach:
-A może Chorwacja co ty na to?- Zapytał
-Myślę, że może Włoch?
-A to już ty decyduj- zaśmiał sie
-No dobrze to niech będzie Chorwacja- Zaczął mnie strasznie łaskotać, az spadliśmy na ziemie i zaczęliśmy sie całować. Powoli znikały z nas ubrania, gdy nagle do pokoju ktoś zaczął pukać
-Cholera akurat teraz- Mamrotał pod nosem. Ubraliśmy sie szybko a on otworzył drzwi. Nie stał tam nik inny tylko mój braciszek
-Wejdź- powiedział Maciek
-Ja tylko po siostrę przyszedłem
-Ok już idę- powiedziałam z lekką złością
-Pa, skarbie dokończymy to po pucharze świata- Powiedziałam mu do ucha i pocałowaliśmy sie.
Z moim bratem udaliśmy się na spacer a potem pod skocznie. Po paru dniach wróciłam do Zakopanego i znowu musiałam zacząć sie uczyć.
Wisiorek,który dostałam
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz