http://www.youtube.com/watch?v=wFfRi3f7hCg
Dni leciały a ja z Gregorem widywaliśmy się praktycznie codziennie. Polubiłam GO myślałam aby zostać tu na zawsze ale sama nie wiem. Nadal czuje coś do Maćka ale nie umiem mu wybaczyć brakuje mi jego uśmiechu, jego czekoladowych oczu...Jednak jakaś część mnie nie chce go znać. Nie wiem co mam robić. Gregor mnie namawia abym została, ale nie chcę zostawiać rodziców no dobra wiem jest tam mój brat on się nimi zaopiekuje ale nie mogę go obciążać wszystkim zwłaszcza że ma nową pracę chce założyć rodzinę i te sprawy. Nie wiem co mam zrobić. Chwyciłam telefon do ręki i wybrałam Jego numer.Po paru sygnałach odebrał:
-Tak?-zapytał nie pewnie bo nie miał mojego nowego numeru:
-Cześć.
-Boże, Aga to ty?!-niemal wydarł się do słuchawki
-Tak to ja...
-Myślałem że już nigdy się do mnie nie odezwiesz....pisałem,dzwoniłem ale zawsze słyszałem "Ten numer nie istnieje"
-Tak wiem zmieniłam numer bo nie chciałam z tobą rozmawiać.
-Jak dobrze że dzwonisz...ale to jest Austriyacki numer....nie rozumiem
-Bo ja jestem w ....Austrii i prawdo podobnie zostanę tu na zawszę...
-Nie nie rób mi tego...
-Ale to moja decyzja a po drugie i tak miałam wyprowadzić się z Zakopanego bo nie mogę na ciebie patrzeć.
-A więc po co w ogóle dzwonisz? Jak by ci nie zależało to byś nie dzwoniła.
-Może i mi zależy ale co z tego skoro nie potrafię ci wybaczyć...już kogoś tutaj poznałam i tak jest lepiej.
-Już nawet wiem kogo poznałaś...
-Niby skąd?
-Mam swoje źródła....to nie jaki Gregor Schlierenzauer czyż nie prawda....-rozłączyłam się.Skąd on to wie czy Gregor mu powiedział ale obiecał przecież.Nie on musiał inaczej się dowiedzieć. Muszę z nim jak najszybciej porozmawiać. Napisałam mu sms:
Przyjdź tam gdzie zawsze za 10 minut musimy porozmawiać.
Nie czekałam aż odpisze przebrałam się i wyszłam. Po 5 minutach byłam na miejscu już czekał na mnie.
Chciał mi dać buziaka w policzek ale przeszłam do rzeczy:
-Skąd Maciek wiem że my się znamy?
-A może tak Dzień Dobry.
-Odpowiedz.
-Nie wiem...nie mam zielonego pojęcia...a ty skąd wiesz że on wiem?
-Bo ja...
-Wiedziałem...dzwoniłaś do niego...mówiłaś że to koniec.!
-Nie masz prawa krzyczeć na mnie!
-Tak masz racje...Przepraszam
-Tak zadzwoniłam nie mogłam się powstrzymać.- zaczęłam płakać.- Zrozum ja nie umiem inaczej...
-Już cichutko...wszystko się ułoży a teraz mi tu nie płacz idziemy się przejść....
-Dobrze...
-Ej...ale ty mi nie chcesz powiedzieć że ty...- nie dokończył bo mu przerwałam
-Nie nie wrócę do niego...ale nie wiem czy tu zostanę....tam mam wszystko a tu tu znam tylko ciebie i moją ciocie z wujkiem.
-Rozumiem...ale dobrze by było jak byś się od tego wszystkie odcięła....czyli od starego życia...
-Sama nie wiem...- Chodziliśmy po mieście. Po 2 godzinach odprowadził mnie pod dom i dał buziaka na pożegnanie.Weszłam do środka i zobaczyłam na moim wyświetlaczu że dzwoni....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz