Od dwóch tygodni jesteśmy razem. Wróciłam do niego wiem., wiem mówiłam, że nie wrócę, ale za bardzo Go kocham. Maciek stara się i to bardzo. Zabiera mnie na spacery, robi niespodzianki, teraz mogę po cichutku powiedzieć-Jestem szczęśliwa. Trochę boję się że może się to powtórzyć, ale każdemu warto dać szansę. Z moich rozmyśleń wyrwał mnie głos Maciusia.:
-Aga słuchasz mnie?
-Tak, tak.
-To co powiedziałem, hmm?
-Przepraszam zamyśliłam się.
-Nawet nie pytam o czym, a raczej o kim.
-O Tobie.
-O mnie?
-Tak. O tym co było, jest i będzie. O tym, że się zmieniłeś. Chyba w tedy jak miałeś ten wypadek to ci chyba coś w tym szpitalu dali.
-Nie, nic mi nie dali tylko teraz zrozumiałem co w moim życiu jest najważniejsze- i pocałował mnie w czoło.
-A jak myślisz, co teraz stało się z Gregorem?
-Nie wiem, mam nadzieje ze się już nigdy z nim nie spotkasz.
-Spotkać może i spotkam, bo jak będę jechać z Tobą na zawody to nie będzie wyjścia, ale nie wrócę do niego, bo już mam swoja druga połówkę.
-O, a kogo?
-Ciebie głuptasie.
-Ah wiedziałem. Czekaj, czekaj. Czy ty powiedziałaś, że będziesz jeździć ze mną na zawody?
-No, nie na wszystkie, ale będę, a co?
-Świetnie, wiesz jak się cieszę.
-Ja będę lecieć muszę jeszcze iść się pouczyć, wiesz jak jest.
-No dobrze, a co do mojej propozycji, przemyślałaś to?
-Tak.
-I?
-Moi rodzice...
-Się nie zgodzili, tak?
-Wręcz przeciwnie, są za i do piątku się wprowadzę.
-Naprawdę?
-Tak.
-Ja to mam szczęście.-pożegnaliśmy się i poszłam do internatu i zaczęłam się pakować, a Maciek zostawił mi klucze do jego mieszkania bo on musiała wyjechać i go nie będzie. Fajnie będzie mieszkać w normalnym mieszkaniu. Ni mówię, że internat jest zły ale ma też swoje wady. Wykapałam się i przebrałam się w piżamę trochę się pouczyłam i poszłam spać. Śniło mi się że spotkałam Daniela. Rano gdy się obudziłam ubrałam sie i wyszłam przed internat, a tam był....
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz