środa, 4 grudnia 2013

*Oczami Agi*

   Rano gdy się obudziłam miałam głowę na jego klatce piersiowej. Zapewne go teraz żebra bolą. Ale to nie ważne:
-Cześć, wyspałeś się?-zapytałam z troską.
-Tak, a ty?
-Też, ja teraz pójdę do domu, wykąpać się i coś zjeść,a popołudniu przyjadę do ciebie.
-Dobrze. Dziękuje.
-Ale za co?
-Za wszystko-po tych słowach wyszłam i udałam się do domu. Gdy weszłam, od progu zaczęli się wypytywać.
-I jak z nim?
-A dobrze, przyszłam coś zjeść i jadę do Gregora, pokłóciliśmy się wczoraj przez to wszystko, ale nie umiem nie pomóc Maćkowi. Znasz mnie przecież.
-Rozumiem cię, ale uważaj na siebie.
-Dobrze.
-Bo jak ci się nie daj Boże coś stanie to twoja mama mi tego nie daruje.
-Spokojnie nic mi nie będzie.

*Oczami Gregora*

    Wczoraj przyszli do mnie Manuel i Thomas. Trochę wypiliśmy, nie powiem i trochę nas głowy bolą:
-Ej młody masz coś na ból głowy?-zapytał Thomas
-Coś tam mam.
-I jak lepiej ci?-Znowu zadał pytanie tym razem Manuel.
-Jakoś lepiej, ale to nie to samo- przerwał mi dzwonek do drzwi. Poszedłem otworzyć, a tam stała Agnieszka.

*Oczami Agnieszki*

 Zadzwoniłam dzwonkiem do drzwi i otworzył mi  mój chłopak, bynajmniej tak wtedy myślałam wchodząc tam.
-Co chcesz?
-To tak mnie teraz witasz?
-Co, nie jesteś u swojego chłopaka?
-Jestem ale jemu coś właśnie nie pasuje.-w salonie zobaczyłam Manuela i Thomasa.
-Po co przyszłaś?
-Bo nie wiem o co do jasnej cholery chodzi.
-O co mi chodzi?! Zaraz ci powiem o co mi chodzi. Ty dalej kochasz Maćka, mną się zabawiłaś, bo chciałaś sprawdzić czy zapomnisz. Ale gdy zobaczyłaś że to nic nie daje to chcesz do niego wrócić!
-Po pierwsze nie krzycz, a po drugie przyszłam tu się z Tobą pogodzić, ale jak widać masz mnie totalnie w dupie. Co pewnie chłopaki ci do łeba przygadali-popatrzyłam na niego, miał zmieszany wyraz twarzy, a mi pociekły łzy- No co nic nie mówisz!? Co już teraz nie jesteś taki bohaterem!?
-Nie płacz.
-Co kurwa nie płacz! Teraz nie płacz. Wiesz co myślałam, że będziesz facetem przez którego nie będę musiała płakać, ale jak zwykle musiałam się pomylić. Mam to wszystko gdzieś. Chcesz tego to proszę bardzo koniec z nami.
-Co?!
-To wszystko przez twoją chorą zazdrość. Nie chcę tego. Cześć.
-Ale Aga...-nie dałam mu dokończyć wybiegłam stamtąd i pobiegłam do szpitala. Weszłam do sali, a Maciek przywitał mnie z uśmiechem.
-Hej-odparłam
-Cześć, i jak?
-Dobrze. Jak się czujesz?
-Ok, trochę jestem zmęczony, ale ty płakałaś?
-Nie, dlaczego miałabym płakać?-skłamałam a w oczach miałam łzy.
-Aga widzę, co jest?-rozpłakałam się jak dziecko.
-Rozstaliśmy się z Gregorem, to wszystko przez...


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz