-Czyli jednak dalej mi nie wierzysz?
-To nie tak.
-A jak?
-Bo to było dziwne, ja wchodzę do pokoju, a ty na nim leżysz, a potem jak mi powiedziałeś że się całowaliście, to ja...
-Wiedziałam. Powiedz i jedno. Czy ja cię kiedyś zdradziłam?
-...
-Pytam jeszcze raz. Czy ja cię kiedyś zdradziłam?
-Nie.
-No właśnie. Więc po co miałabym to robić?
-Przepraszam-popatrzyła mi w oczy i odeszła. Nie zatrzymałem jej. Dlaczego? Bo moja duma na to nie pozwoliła.
*Oczami Agnieszki*
Stanęłam pod drzwiami i się przysłuchiwałam. To teraz wiem co naprawdę o mnie myśli. Wyszedł. Przeprosił. Ale to nic nie zmieni. Kocham Go i to tak bardzo. Nie chcę Go stracić, ale co mam zrobić? Poszłam do pokoju i poszłam spać. Obudziłam się tak koło 16 ubrałam się i poszłam na zawody Pucharu Świata. Skacze jeden, drugi i tak dalej. Na belce zasiadł ON. Warunki były straszne, bałam się o niego. Spiker przekazał informacje że odbędzie się tylko jedna tura. Skoczył 140m i był pierwszy Później skakali inni, ale nie tak jak Maciek. Był tak szczęśliwy jak nigdy. Gdy prowadzili wywiad zadano Mu pytanie:
-Dla kogo dedykujesz ten skok?
-Dla mojej dziewczyny Agnieszki. Chce jej powiedzieć o pokażcie kamerę, tam, tamta brunetka to ona. Chce jej powiedzieć że przepraszam za wszystko i dziękuje bo jest najważniejsza w moim życiu-Gdy to usłyszałam podleciałam do niego i wskoczyłam na ręce, ucałowałam Go i wyszeptałam:
-Kocham Cię najbardziej na świecie.
-Ja ciebie też-w końcu się ujawniliśmy. Niech wiedzą wszyscy, cały świat. Gdy szliśmy ze skoczni podleciał do nas Kamil. No tak rozmawiałam z Ewą i wszystko jej wyjaśniłam.
-Hej.
-Cześć-powiedzieliśmy równo z Maćkiem
-Dzięki Aguś. Jesteś niezastąpiona.
-Przestań i co w związku z tym?
-Chcę mieć dzieci.
-Widzisz nie mogłeś przyjść od razu?
-Aj no. Dziękuje-pocałował mnie w policzek i poleciał.
-Czy ja o czym nie wiem?
-Nie no... wiesz o wszystkim
-Aguś...Dziękuje.
-Za co?
-Za co? Za to że znosisz moje humorki, za to że jesteś przy mnie, że nigdy mnie nie zostawisz. Jesteś najlepsza na świecie- popatrzył mi w oczy i pocałował mnie namiętnie. Usłyszeliśmy tylko jak ktoś robi nam zdjęcie. Oderwaliśmy się od siebie, a to byli paparazzi.
-To już wiem co będzie jutro w gazecie na pierwszej stronie.
-To już każdy będzie wiedział, muszę cię trzymać krótko-stwierdził
-Chyba się przesłyszałam.
-Ale taka prawda.
-Chyba sobie kpisz.
-A jak ktoś będzie chciał mi ciebie odebrać to co?
-A pozwolisz na to?
-Nigdy.
-Więc nie masz się czym martwić. Ja nie odejdę-weszliśmy do hotelu a przed nas wjechał tort. Wszyscy zaczęli śpiewać STO LAT. Po skończonym toaście ja i Maciek pokroiliśmy tort. Wyglądało to trochę śmiesznie ale to szczegół. Po gratulacjach, zjedzeniu tortu i wypiciu symbolicznego kieliszka szampana. Macie wziął mnie na ręce i jak pannę młodą przeniósł przesz próg pokoju, zamknął drzwi. Każde z nas wzięło kąpiel po czym zmęczeni i wtuleni w siebie zasnęliśmy.
(konkurs wygrał Maciek na potrzeby bloga)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz